środa, 20 maja 2009


Myślę,że wszystko kiedyś musi się skończyć.U mnie chyba właśnie skończyła się era 'uczuć-w-promocji'.Właściwie to nie skończyła się ona teraz tylko jakieś dwa,trzy miesiące temu.Częściej bywam na www.albeit.fbl.pl,bo tak mi jest wygodniej z racji tego,że tam nie muszę dużo pisać. W sumie tu też nie muszę dużo pisać,ale ostatnio trudno jest mi złożyć jedno sensowne zdanie,a jednak ten blog od czasu do czasu bywał sensowny w pewnym stopniu. Zapewne już za chwilę szanowny pan G. będzie chciał,żebym natychmiast przestała gadać głupoty i wracała tutaj,bo on albeita nie zamierza czytać,ale trudno. Skończyło się. ;d
Przynajmniej na razie się skończyło.
259 post.

+kiedyś jeszcze będzie dobrze.;]

/15:01

środa, 15 kwietnia 2009


*uwielbiam. ;*

Nie mam czasu. Dziękuję za uwagę. ;d

/21:06

piątek, 27 marca 2009


*Panna Kotka okupująca reklamówkę z Roksanowego prezentu. ;d

Jest piątek, jestem wykończona, słucham Ani.
Ania zwykle mi poprawia humor albo mnie dołuje, w zależności od tego jakie mam wymagania. ;d Dziś jest pół na pół. Coraz częściej pijam herbatę z krowiego kubka, coraz rzadziej robię zdjęcia, coraz częściej zauważam rzeczy na które normalnie nigdy nie zwróciłabym uwagi. Ku mojemu załamaniu zaczęłam kupować coraz więcej gazet typu "Avanti" albo "Hot, moda & shopping", czyli takich w jakich jest więcej obrazków niż tekstu. Dowiaduję się z nich, że tej wiosny modne będą sukienki bez zaznaczonej talii, żakieciki, kolorowe trampki i dżinsy. Wiem, że marzy mi się bransoletka która jest na 115 stronie "Avanti" i że będzie mnie na nią stać jak zostanę jakąś bizneswoman co najmniej albo jak mi się trafi miły mąż. Ewentualnie jest jeszcze opcja jakiegoś święta prezentowego. Czyli szanse na tą bransoletkę mam niewielkie. W niedzielę idę do bierzmowania i najbardziej cieszy mnie fakt, że Paulina jest moim świadkiem. Mam nadzieję, że nie zabiję się na schodach, wchodząc do kościoła. Życzcie mi powodzenia. Albo szczęścia.

/21:56

wtorek, 17 marca 2009


*i żyli długo i szczęśliwie?


Myślę, że ta kartka, którą wyprodukowałam podczas nauki biologii 100 lat temu przyda mi się jeszcze nieraz do zdjęć. Poza tym to u mnie jest po prostu super. Tak super, że nie mam na to super ochoty. Teraz na dodatek jeszcze Preston coś mi tu odpitala i nie wiem o co chodzi mimo że ponoć znam go dobrze. I w ogóle jak tak patrzę na opisy ludzi z gadacza to mi się żyć odechciewa, bo wszyscy są albo załamani, albo smutni co na jedno wychodzi. Zdałam do bierzmowania. Tak, jestem proświetna. Jak prawie każdy z mojego rocznika. Muszę oddać gwiazdkową bransoletkę do czyszczenia, bo śniedzieje. I w ogóle ja się do niczego nie nadaję. I wcale nie mam ochoty czytać do końca "Dziejów Tristana i Izoldy", bo i tak wiadomo, że albo na końcu obydwoje zginął, albo będą hiperszczęśliwi. Mam dość pogody, mojego humoru który zmienia się co 10 sekund i szkoły. Dziękuję za uwagę.

"Ale w głębi serca czuł jednak, jak bardzo jest to ważne. I że pasterze, marynarze czy kupcy znają zawsze takie miasto, w którym żyje ktoś, kto sprawia, że pewnego dnia zapominają o urokach beztroskiego wędrowania po świecie." -Paulo Coelho "Alchemik"

/21:33

sobota, 14 marca 2009


*biedronkowo-olkowy. najlepszy. ;*

Żyję i jestem przeraźliwiehipermega szczęśliwa. Uciekam przed samą sobą i całkiem dobrze mi to wychodzi. Z Gizmem i Zuźką poranki spędzam, z matmą/fizyką/chemią/biologią/polskim/czym tylko chcecie popołudnia i z Nim albo Siesicką wieczory. A teraz dalej idę uciekać przed tym co nieustannie mnie goni, czyli przed samą sobą. Wybaczcie za idiotyczność tej notki.

+ostatnio stwierdziłam, że faceci za często przepraszają.

/21:40

niedziela, 8 marca 2009


*nothing.

Z okazji moich szesnastych urodzin życzę sobie więcej dystansu do świata.

Dziękuję wszystkim za życzenia które dostałam za pomocą smsów, gg i naszej klasy, zwłaszcza mojemu bratu. ;p
Dziękuję Jemu za różę, wieczór i całokształt.
Jej za waniliowo-truskawkowe i najlepsze życzenia na świecie.
Dziewczętom moim za misia w czerwonych stringach, dwu dolarowy banknot oraz przemiły wczorajszy, filmowy wieczór.
Oli R. za najwspanialszy pierścionek z bierdonką.
Alicji za białe i czerwone.
Wojtkowi i Tomkowi za dwa kilogramy śniegu w butach i bałwanka na szczęście.
Kuzynce mojej za filmowe życzenia.
Wszystkim dziękuję.;*


"...dziś w tę noc,
Nie będzie przy niej..."


23:17

niedziela, 1 marca 2009


*wyjęte z zamrażalnika.

Chciałam tylko napisać, że tydzień.
W sobotę konkurs, nie napisałam jeszcze felietonu, nie przeczytałam książek... Ale jeszcze 6 dni mam, prawda?
Poza tym geografia mnie wzywa...
+chyba zaczynam chorować.


/13:42