sobota, 17 listopada 2007
Zawiodła się. Kolejny raz.
Zwątpiła we wszystko. I wszystkich.
Nikt nie stara się zrozumieć.
Nie będzie płakać, ani użalać się nad sobą.
To nie w jej stylu.
Będzie się dołować.
Już jej to weszło w nawyk.
A Oni niezainteresowani. Obojętni. Tacy sami.
pi.es.Jego oddech. Jego perfumy. Tu i teraz.!
pi.es.2 Impreza udana? Powiedzmy ;]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 komentarzy:
Sąsiadko, czyje perfumy? ;>
No właśnie, właśnie, czyje?
Ja wykazuję żywe zainteresowanie, Alicjo, aczkolwiek Ty taka tajemnicza.
Jasne? ^^
eh.
wiedz, że zawsze możesz na mnie liczyc.. ;*
ta, podobna.
<3.
Taa impreza udana a ja leze z gipsrm :(
i jak wiele mówi jeden emotikon. :}
heh;)
no impra się tez nie obsza bez uraow na ciele:P
eh. moja kochaniutka na ne mozesz liczyc kiedy tylko chcesz;)
myśe ze nie miaalas mnie an mysli bo niechcialabym :(:*
pzdr
Bunia;*
Prześlij komentarz