czwartek, 31 stycznia 2008

*dopisek do wczorajszej notki.
Zapomniałam dodać jakże cudnego hasła.
A było to tak... ;p
7) Koleżanka Alicja (znaczy się ja.) po zrobieniu zadania powędrowała do biurka pani M. Przy czym miała rozbięty mundurek, gdyż w klasie było ciepło. ;p Kolega Eryk w tym samym czasie podniósł rękę i rzekł: "Proszę pani, Alicja mnie prowokuje." W jego ślady z prędkością światła powędrowali koledzy Maciek i Michaś. Pani M. nie zwróciła na to uwagi. Po chwili ktoś otworzył drzwi (koleżanka Alicja siedziała już w ławce.), które skrzypnęły. Któryś z wyżej wymienionych kolegów zareagował słowami: "Proszę pani Ala prowokuje drzwi do skrzypienia." Po czym koleżanka Alicja zdjęła mundurek całkowicie, na co pani M. zareagowała: "Alicja proszę ubrać mundurek."
A kolega Michaś przez calutką przerwę męczył koleżankę Alicję, żeby się wkońcu zapięła. Bezskutecznie. ;p

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

w tym męczeniu, to ja byłam świadkiem.? oj, Ala nie było tak źle.
Michaś wtedy też, na przerwie, rozpiął bluzę(bo mundurek leżał w "dużym pokoju"< lol2 >) i się mnie pytał czy go kuszę jak Ala.;d

pi.es. a mi i tak się podobasz w rozpiętym mundurku.;p <3

Anonimowy pisze...

Oj Alu, ty to chyba tego Michasia codziennie prowokujesz ;p tylko że mu to "przeszkadza"? hihi nie wiem z jakiek paki ^^
A dzisiaj do niego na herbatkowanie ;p

Anonimowy pisze...

Ale Michaś to zboczony jest, bo normalny człowiek nie sprowokował by się rozpiętym mundurkiem! ,P

kc.

CZaki doll.